poniedziałek, 8 lipca 2013

"Ta szczota nie jest charyzmatyczna!!!"

Rafał : Jeśli komuś Brazylia kojarzy się z wielkim świętowaniem, to bardzo dobrze, ale to wcale nie tylko karnawał w Rio de Janeiro. W ciągu 7 dni pobytu w miasteczku "imprezowaliśmy" 3 wieczory z rzędu. Dodam tylko, że teraz jest tutaj zima, że nie trwa sezon urlopowy....  W piątek na głównym placu nazwanym na cześć imigrantów, którzy to miasto założyli, a znajdującym się obok Domu Polskiego, był festyn ośrodka Pestalozzi. Jako, że jesteśmy tutaj na zaproszenie Senhora Luisa, a jest on szefem tego miejsca, mieliśmy swój udział w przygotowaniach terenu wokół sceny : rozwieszaliśmy kolorowe flagi (takie same jak na Boże Ciało w Polsce), pomagaliśmy rozstawić stoiska z jedzeniem. To śmieszne, ale pracując nieco fizycznie poczułem wielką radość - praca dawała wymierny efekt, a fakt, że było to międzynarodowe towarzystwo potwierdza kolejny raz, jak dobrze idzie praca, gdy jest wspólny cel, nawet gdy nie można się dogadać po portugalsku.... :)
Głównym punktem wieczoru, były tańce, tradycyjne tańce brazylijskich rolników w brawurowym wykonaniu dzieci i młodzieży z Ośrodka Pestalozzi. Oklaskom nie było końca.
Dodam, że większość charakteryzacji widocznych (albo mniej widocznych)  na zdjęciach, jest autorstwa Mileny i Kingi - czyżby wyłoniła się nowa forma zarobku po powrocie do Polski? :D Wąsy są moim skromnym dziełem....

Jakie piękne piegi!
Tak wygląda właśnie prawdziwy caipiro


Na koniec wyjaśnię, skąd wziął się tytuł. Wśród wielu charyzmatów, bez wątpienia bardzo istotnym jest ten charyzmat "ściery i szczoty". Po skończonej zabawie na Placu zostało mnóstwo śmieci (jak to po wielkim świętowaniu bywa) więc szansa na wykazanie się była. I nawet jeśli szczotka nie była "charyzmatyczna" to i tak czułem się zmęczony i wesoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz