poniedziałek, 22 lipca 2013

Dwa tygodnie w telegraficznym skrócie

15. 07 Przyjazd do Rio, wspomniana historia z zaginięciem i cudownym niemal znalezieniem walizki Mileny. Maultkie problemy z otrzymaniem kitu (Katedra św. Sebastiana w Rio była wtedy chyba jedynym miejscem na świecie, gdzie ludzie ustawiali sie w kolejce, by ktoś wcisnął im kit ;d) STOP

16.07 Msza Św. na rozpoczęcie posługi wolontariuszy. Na niej pieśn "Ofiaruję Tobie Panie mój", ciekawe czemu.... :) Problemy z noclegami, ze znalezieniem pożywienia oraz z dotarciem do parafii. Na szczęście w pociągu spotkaliśmy ogarniętego człowieka - Niutona.... Na serio! Bez jego pomocy nie dostarlibyśmy na miejsce.  Niech żyje fizyka. STOP

17.07 Krótka wycieczka po Rio. Przewodnikiem był Winicjusz.... Uspokajam, nie zwariowałem, ani nie było Zmartwychwstania umarłych. Po południo odwiedziliśmy większą grupą Muzeum Belas Artes a tam wystawę prosto z Watykanu (Leonardo da Vinci i inni mało znani twórcy...) Kawał wysokiej kultury.
Z powodów bezpieczeństwa odprowadziłem Kingę do jej parafii, a sam wracałem po nocy po Rio de Janeiro.... Sam to za dużo powiedziane. Oprócz mojego znajomego Anioła Stróża, spotkałem dwie Peruwianki, a w pociagu grupę 40 Brazylijczyków. When I stay in God, I can't be afraid.... STOP STOP

19.07 Dzisiaj bylimy na Glowie Cukru - cudowny widok na zachodzace slonce i na Chrystusa Zbawiciela. Potem tzw. szalenstwo piatkowej nocy : bylismy o 22 w nocy na Copacabanie (nieliczni moga ja widziec taka pusta). Przed poludniem mielismy w parafii, gdzie bylem zakwaterowany charyzmatyczny rozaniec (bo w jezykach - a jakze!). Nie spodziewalem sie ze Duch bedzie szalal. Poza tym jestesmy juz prawdziwymi carioca, bo zatrzymalismy dzisiaj autobus na srodku skrzyzowania. :) STOP

20. 07 Zapomnialem dodac, ze nie wrocilismy na czas do parafii, bramy byly zamkniete, musialem skakac przez 3 - metrowy plot.... Rio : miasto inicjacji. Nie wiedzielismy ze to skakanie ma powazne konsekwencje (takie tam czujniki ruchu i kamery po calym placu koscielnym rozmieszczone i powiadomiona Policia Militar). Po poludniu bylismy w Muzeum Sztuki Wspolczesnej. Tam instalacja przypominajaca wielki odkurzacz (przepraszam za moja ignorancje, jakby co) oraz Jezus przybity do F-16. Wszedzie mozna sie dopatrzec chrzescijanskich motywow. Tak samo, jak w Palacu Imperial, gdzie jest wystawaiana Droga Krzyzowa rumunskeigo artysty, ktorego imienia nie pamietam - najladniej namalowana Droga, jaka w zyciu widzialem.


Na sam koniec dnia poszlismy do klubu samby!!! Bylo bardzo milo. Moze to nie jest tanczenie samby posrodku faveli, ale zawsze nowe przezycie. STOP

24.07 Pierwsza katecheza na SDM - z kard. K. Nyczem o tym, ze wiara nie rodzi sie tylko ze sluchania, ale z widzenia. Jesli cos w zyciu jest nie tak, to moze taki jest PLAN - niezadowolenie z zycia sw. brata Alberta doprowadzilo go do odkrycia swego powolania..... Na wieczor pomylilismy miejscowki - zamiast pojsc na koncert uwielbienia, poszlismy na jakas wloska party. A na owym koncercie garstka ludzi (z powodu deszczu i zimna : te dni sa najzimniejsze w Brazylii od 30 lat lub wiecej!!!) i dziewczyna spiewajaca do pustej widowni. Chocby jedna osoba sie wzruszyla, to juz warto. STOP

25.07 Cytat umieszczony na tyle motocyklu : Wiele jedzie za mna, ale tylko Jezus ze mna.... STOP

27.07/28.07 Z powodu przemienienia Pola Wiary w Blotko Wiary :D, czuwanie SDM odbylo sie na Copacabanie - niesamowite doswiadczenie nocowac na jednej z najslynniejszych plaz swiata. Nie wspominam juz o Mszy na 4 milony ludzi, albo o spotkaniu wolontariuszy z papiezem Franciszkiem. Mamy byc rewoloucjonistami.... STOP STOP STOP


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz